Jakim ojcem był major?
Z nielicznych obrazów ojca, zapisanych w pamięci kilkuletniej dziewczynki, wyłania się nieznana dotąd postać majora, jako bardzo czułego, kochającego ojca, a jednocześnie wymagającego i dzielnego człowieka, który właśnie te cechy charakteru próbował przekazać swojej ukochanej jedynaczce.
Krysia nie pamiętała twarzy ojca, jedynie to, że jego mundur pachniał koniem. Twierdzi, że był to świetny zapach. Zapamiętała sylwetkę ojca w dopasowanym mundurze i błyszczące czarne oficerki, gdy bawili się w chowanego, a ona nie sięgała głową do blatu stołu. W wieku niemowlęcym, gdy jeszcze nie umiała chodzić, uczył ją jeździć na kucyku. Lubił też bujać ją na huśtawce aż pod sam sufit i napominał, aby była dzielna. Uczył ją odwagi.
Był bardzo czułym ojcem i bardzo ją rozpieszczał. Spełniał jej wszystkie zachcianki.
Mała Krysia była bardzo uzdolnioną recytatorką. Oto fragment wiersza, który deklamowała ojcu:

„ Jaki ten chłopiec niedobry.
   Tak mnie wciąż zbywa niegrzecznie.
   Muszę się gniewać na niego.
   Gniewać koniecznie.

   Niedawno wyrwał mi z ręki
   zerwany w polu bławatek.
   I przypiął sobie do piersi
   skradziony kwiatek”.

Majorowi bardzo się ten wierszyk podobał. Zachęcał córeczkę:
- No, jeszcze! Jeszcze!
Krystyna pamięta z opowiadań mamy, że tatuś miał ogromne powodzenie u kobiet. Nazywały go „ Piękny Henio”. Mama lubiła jeździć z nim na wszystkie wyścigi konne i była dumna z jego sukcesów. Kochała jego dewizę: „Rzuć serce za przeszkodę”.
Córka pamiętała również, że ostatni raz dał jej na pożegnanie małą bransoletkę z rubinami, bo o takiej marzyła.

Po czterech latach służby w Rzeszowie, major został przeniesiony do 2. Pułku Strzelców
Konnych w Hrubieszowie na stanowisko kwatermistrza.

 

Jerzy
12.12. 2016

cdn.