Logowanie
Ostatnio wyróżniony
Ostatnio zarejestrowani
- JosephDum
- ikydyfih
- CharlesKic
- idasaqari
- uzycyfal
Obecnie zalogowany
Artykuły
Dobry dzień
- Rozmiar czcionki: Większa Mniejsza
- Przeczytano: 482
- Komentarzy: 6
- Drukuj
Dzień chylił się ku końcowi. Słońce wisiało nisko nad horyzontem niczym desperat chcący rzucić się w odmęty wody. Gdzieś w oddali poszczekiwały psy w oczekiwaniu na wieczorny posiłek, a znudzone trawą krowy wydawały z siebie krótkie, acz treściwe muuu.
Tęskniła za takimi wieczorami, za ciszą krajobrazu i pięknem spokoju. Miasto nie pozwalało delektować się przyrodą. Nie pozwalało odpocząć.
Marzyła o tym wyjeździe już w trakcie zeszłorocznych wakacji w Egipcie. Potrzebowała powrotu do smaków i zapachów z dzieciństwa. Już wtedy wiedziała, że to ich ostatnie wspólne chwile. Nie bała się, nie smuciła. Po kilku latach życia obok siebie przyzwyczaiła się patrzeć na niego bardziej jak na brata czy przyjaciela, niż męża.
„Jakie to komiczne” – pomyślała. Życie zatoczyło krąg. Znowu była sama pośród ciszy lasów w jej mazurskiej wsi. Tylko bagaż doświadczeń się zwiększył. Uśmiechnęła się do siebie i powoli wstała, otrzepując sukienkę z wyimaginowanych pyłków i zakrywając ramiona cienką chustą.
Miała do przejścia kawałek ubitego, leśnego duktu. Zmrok powoli opadał na igły sosen. Pachniało nocą. Nie bała się lasu, nadal – pomimo upływu lat – czuła, że zna tutaj każdy kawałek kory, każdą igiełkę. Jej ciało drżało lekko od wieczornego chłodu. Przyspieszyła.
Już na skraju zagajnika usłyszała kwilenie. Cichutkie, delikatne. Spojrzała w stronę kępy traw rosnących w skrajni drogi. Pisk powtórzył się, a wraz z nim zabujały zarośla. Podeszła bliżej i wtedy go ujrzała. Malutka, czarna kuleczka patrzyła na nią z niedowierzaniem. Zielone oczy szukały pomocy.
Delikatnie przyłożyła dłoń do małego ciałka. Pod palcami czuła każdą kosteczkę. Futerko było mokre od wieczornej rosy, ciałkiem wstrząsały dreszcze. Nie zastanawiała się ani minuty. Szybko owinęła malca chustą zdjętą z własnych ramion.
„Teraz będzie już tylko lepiej” – szepnęła do małego uszka kierując się w stronę wioski.